Decyzja o rozwodzie zwykle nie jest ani prosta ani szybka. Wraz z nią, pojawia się też wiele pytań, obaw, wątpliwości. Dlatego też, zaprosiliśmy do rozmowy adwokat Martę Jaśków z Poznania, która od ponad ośmiu lat pomaga swoim klientom, prowadząc ich przez procesy rozwodowe i sprawy rodzinne (np. dotyczące alimentów, opieki nad dziećmi, kontaktów etc.)
Marta, powiedz jak wygląda w tej chwili sytuacja w Poznaniu?
Czy w stolicy Wielkopolski jest dużo rozwodów?
Marta Jaśków Kancelaria Adwokacka w Poznaniu:
Tak, sporo. Z moich obserwacji, jest ich u nas coraz więcej.
Kto się rozwodzi? Młodsi czy starsi?
Marta Jaśków:
U mnie najczęściej pojawiają się pary z wieloletnim stażem. Ale zdarzają się też młode małżeństwa.
A dlaczego właściwie zostałaś prawnikiem?
Marta Jaśków:
Zawsze zajmowało mnie rozwiązywanie problemów innych ludzi. Lubię pomagać swoim klientom, wspierać ich, służyć swoją wiedzą. Na końcu, nie ukrywam, mam satysfakcję z tego że ta pomoc przynosi efekt, ma jakieś przełożenie na życie moich klientów. Dlatego też od czterech lat prowadzę swoją własną kancelarię.
Zacznijmy od początku. Wiemy, że nasze małżeństwo nie ma już sensu. Chcemy wziąć rozwód, od czego właściwie powinniśmy zacząć?
Marta Jaśków:
Myślę, że właśnie od wizyty u adwokata bądź innego prawnika. W tych sprawach kierują nami emocje, które nie są dobrym doradcą. Często nie jesteśmy obiektywni, mamy zniekształcony obraz swojej sprawy.
A osoba, która stoi z boku, która dodatkowo ma wiedzę prawniczą, jest w stanie spojrzeć na sprawę “chłodno”, poprowadzić nas, znaleźć rozwiązanie, pomóc nam. Może chociażby podpowiedzieć, jak się przygotować, jak przeprowadzić ten rozwód, jakie zdobyć dowody albo czego nie robić.
Działając bez wsparcia merytorycznego (czyli bez wiedzy prawnej), ludzie często popełniają wiele błędów, co przekłada się później na dłuższy proces albo niepotrzebne komplikacje, jak na przykład wyższe koszty czy utrata opieki nad dziećmi.
Także myślę, że chociaż ta jedna rozmowa z prawnikiem jest bardzo istotna. Nawet jeśli nie zdecydujemy się, by ktoś prowadził nam cały proces rozwodowy, bo podczas takiego spotkania specjalista naświetli nam jak wygląda formalna procedura, ułatwi zrozumienie jej od strony prawnej i pokieruje nami, by było łatwiej.
Czyli raczej radziłabyś by nie brać się za swój rozwód zupełnie samemu, bo można sobie tym narobić więcej szkody niż pożytku.
Marta Jaśków:
Tak, myślę że tak. Jak ktoś się nie zajmuje takimi sprawami na co dzień, a do tego dotyka go to bezpośrednio, a są to przecież jego najbardziej osobiste sprawy, to jest to zwyczajnie trudne. I tutaj ważne jest, by ktoś z zewnątrz powiedział nam, jak obiektywnie wygląda nasza sytuacja. Mamy wtedy pewność, że gdzieś się w tym wszystkim nie zagubimy i podejmiemy dobre decyzje. Bo nie dość, że sprawa nie jest ani lekka, ani przyjemna, to możemy sobie niepotrzebnie narobić dodatkowych problemów i kosztów.
Jak się w takim razie przygotować do takiej pierwszej wizyty u adwokata? Co warto ze sobą mieć? Czego się spodziewać na pierwszym spotkaniu?
Marta Jaśków:
Myślę, że tak naprawdę najistotniejsze jest to by w czasie takiej wizyty powiedzieć jakie są nasze oczekiwania, wątpliwości i być szczerym. Mimo, że może to być szczególnie trudne, to zachowanie dla siebie pewnych faktów naraża nas na niespodzianki później. Warto też przygotować sobie listę pytań i je zadać. Bo po to też my adwokaci jesteśmy – by na nie odpowiadać.
Na tej pierwszej wizycie adwokat próbuje ustalić gdzie leży problem i czego od nas oczekujesz jako klient. Bo tak naprawdę każda sytuacja jest inna i rozwiązanie jest zawsze dopasowywane bardzo indywidualnie. I ta pierwsza wizyta ma na celu wyciągnąć te wszystkie informacje, zbadać sprawę.
Natomiast z kwestii formalnych, to myślę, że jeśli chcemy przyspieszyć sprawę, to na pewno można przygotować już dokumenty w postaci skróconych odpisów aktu urodzenia, aktu małżeństwa. Jeżeli mamy z kolei prowadzić rozwód z orzeczeniem o winie, to warto przynieść dowody na tę winę.
Mnie, jako adwokatowi, też znacznie łatwiej i skuteczniej jest prowadzić taki proces, jeśli już na pierwszej wizycie, dowiem się, że chcemy orzekać o winie i mamy już zebrane na tą okoliczność dowody.
W kwestii tych skróconych odpisów małżeństwa, urodzenia – gdzie takie rzeczy załatwić?
Marta Jaśków:
Trzeba to załatwić w urzędzie stanu cywilnego. Możemy zwrócić się do urzędu stanu cywilnego, który dla nas jest właściwy to znaczy: jeśli zawarliśmy związek małżeński w miejscowości X, to tam ten skrócony akt małżeństwa będzie nam wydany najszybciej, podobnie w przypadku odpisu aktu urodzenia będzie to urząd stanu cywilnego właściwy dla miejsca urodzenia . Ale nie jest to konieczne. Obecnie mamy rejestr stanu cywilnego i możemy tak naprawdę zwrócić się po odpis do dowolnego urzędu stanu cywilnego. Usługa taka jest także dostępna online przez platformę ePUAP.
Te dokumenty są niezbędne. Bez nich sąd nie orzeknie rozwodu.
No właśnie. Orzekanie o winie. Mogłabyś wyjaśnić w kilku słowach, czym się różni rozwód z orzeczeniem o winie od rozwodu bez takiego orzeczenia?
Marta Jaśków:
Na pewno rozwód z orzeczeniem o winie wiąże się z dłuższym postępowaniem, bo musimy tę winę wykazać. To wydłuża nam czas procesu i zwykle nie kończy się na pierwszej rozprawie, co w przypadku rozwodu bez orzeczenia o winie jest możliwe. Na pewno trzeba się liczyć z tym, że w przypadku orzekania o winie, na pierwszej rozprawie się to nie skończy. Każda ze stron przedstawia swoje racje, swoje dowody, zarzuty, przyprowadza swoich świadków i tutaj choćby ze względu na taką wymianę trochę to trwa, i wydłuża całe postępowanie. Więc podsumowując, pierwsza rzecz, to czas.
Druga rzecz, to na pewno emocje. Z orzekaniem o winie zawsze wiążą się duże emocje. Wychodzą problemy pomiędzy małżonkami, żal, złość, trudno się im o tym mówi. To jest bardzo duży nakład emocjonalny dla obu stron. Na sali opowiadane są różne historie, padają różne słowa, których nikt nie chce słyszeć. Nie jest to dla nikogo przyjemne.
Także myślę, że właśnie ta różnica w czasie i obciążenie emocjonalne, to są te dwie zasadnicze różnice.
Czyli jeśli ktoś szykuje się do tego, by wziąć rozwód z orzekaniem o winie i będzie chciał wykazać winę męża czy też żony, dobrze jeżeli już przyjdzie do Ciebie z jakimś materiałem dowodowym. Czy oznacza to że wskazane jest by zbierać takie materiały zanim jeszcze się do Ciebie przyjdzie?
Marta Jaśków:
Tak, zdecydowanie. Wykazanie winy nie jest proste, sąd musi zbadać, czy to aby nie są zwykłe spory pomiędzy małżonkami, które każde małżeństwo przeżywa.
Muszą to być rzeczywiście istotne zarzuty. Często jest to zdrada, ale też nadużywanie alkoholu, zaniedbywanie obowiązków rodzinnych, opuszczenie rodziny. To jest bardzo szeroka gama problemów. I sąd po tym, jak wysłucha jednej i drugiej strony, na pewno od razu żadnej decyzji nie podejmie. Dowody należy zbierać dużo wcześniej i to muszą być bardzo konkretne dowody, najlepiej bardzo jednoznaczne. Takie, które nie pozostawiają wątpliwości i sąd nie będzie musiał się pewnych rzeczy domyślać.
Z doświadczenia też wiem, że kiedy już rozwód trwa, trudno jest zdobyć dowody, bo każda ze stron próbuje ugrać coś dla siebie, pokazać siebie w najlepszym świetle, drugą stronę natomiast pokazać ze złej strony. Każda ze stron się przygotowuje, “łapie” drugą stronę w smsach, rozmowach. Wtedy to już nie jest najlepszy czas na zbieranie dowodów. Lepiej to zrobić dużo wcześniej.
Dobrze, załóżmy w takim razie że jestem zdecydowana na rozwód z moim mężem. Mam zebrane dowody. Przyszłam do Ciebie, rozmawiamy. Co się dzieje dalej?
Marta Jaśków:
Jeśli jesteś już zdecydowana na opiekę adwokata w trakcie procesu i omówimy Twoją sytuację, to musimy sporządzić pozew rozwodowy. Myślę, że najistotniejsze w pozwie rozwodowym jest to, żeby wyrazić czego tak naprawdę chcemy. Za tym idą później wszystkie formułowane w pozwie rozwodowym tzw. żądania i wnioski.
Jednym z takich głównych wniosków jest właśnie to, czy małżonkowie chcą wnieść pozew z orzeczeniem o winie czy bez orzekania o winie.
Dalej, w przypadku, kiedy małżeństwo ma wspólne małoletnie dzieci (tzn. nie ukończyły one jeszcze 18-stego roku życia), to przygotowujemy też wniosek o władzę rodzicielską, wnioski o alimenty i kontakty.
Te wszystkie stanowiska trzeba zawrzeć w pozwie, żeby sąd wiedział, czego oczekujemy, jakie jest nasze stanowisko w tej sprawie. I żeby druga strona (czyli Twój mąż), mogła się do tego odnieść.
Oczywiście za tymi wnioskami, idą odpowiednie dowody i uzasadnienie. Musimy wyjaśnić sądowi i wykazać, dlaczego takie wnioski kierujemy.
Dla przykładu: Ty i Twój mąż macie wspólne dzieci, które nie ukończyły jeszcze 18-stu lat. Rozwodzisz się z mężem. Chcesz, by Twój mąż płacił alimenty na dzieci. W tym przypadku będziemy mieć w pozwie rozwodowym wniosek o alimenty. Tak zwanym uzasadnieniem z dowodami, w tym przypadku Twoje rachunki za mieszkanie, jedzenie, ubrania czy książki do szkoły dla dzieci.
Pozew składamy do sądu zawsze w dwóch egzemplarzach. Jeden egzemplarz, tak zwany “odpis pozwu” jest dla strony przeciwnej, czyli dla naszego małżonka. Drugi jest dla sądu.
Kiedy takie dwa pozwy wpłyną do sądu, sąd sprawdza czy wszystkie formalne wymogi zostały spełnione.
Co to znaczy?
Marta Jaśków:
To znaczy, że pozew musi zawierać odpowiednie elementy jak właśnie żądania i wnioski, wszystko powinno być w nim zapisane odpowiednim językiem, zgodnie z przepisami zawartymi w kodeksie, muszą być załączniki. Jeśli te wszystkie formalne warunki są spełnione, wówczas sąd przesyła odpis do drugiego z małżonków,
i wtedy ma on czas, żeby się do tego ustosunkować i złożyć odpowiedź na pozew.
Gdzie złożyć taki pozew? Do którego sądu?
Marta Jaśków:
Pozew rozwodowy składamy do sądu okręgowego, w okręgu którego małżonkowie mieli ostatnie wspólne miejsce zamieszkania, jeżeli jeszcze jeden z małżonków
w tym miejscu mieszka lub ma miejsce stałego pobytu.
Jeśli z kolei taka sytuacja nie ma już miejsca, wtedy składamy pozew do sądu okręgowego według miejsca zamieszkania drugiego z małżonków, czyli męża/żony,
z którą chcemy się rozwieść.
Dla przykładu, jeśli małżeństwo mieszkało w Poznaniu lub okolicy, będzie to Sąd Okręgowy w Poznaniu, przy ul. Stanisława Hejmowskiego 2, w samym centrum miasta.
Podsumowując… jeśli wybrałam Cię na mojego adwokata w tej sprawie, sporządzasz dla mnie dwa egzemplarze takiego pozwu, z całą dokumentacją, i wtedy mój (jeszcze) mąż, dostaje właściwie kopię tego pozwu.
Marta Jaśków:
Tak. On musi się z tym zapoznać, musi wiedzieć czego chcemy, o co wnosimy i ma prawo się do tego ustosunkować. Czyli napisać jakie jest jego stanowisko. Czy się z nami zgadza, czy się nie zgadza.
Zdarza się tak, że małżonkowie wcześniej rozmawiają ze sobą i to stanowisko jest podobne. Jednak w większości spraw, okazuje się że stanowiska małżonków są zupełnie odmienne. Więc też często ta odpowiedź drugiego małżonka pokazuje, w którą stronę ten proces zmierza. To znaczy, czy to będzie orzekanie o winie czy nie, czy będziemy się spierać o różne kwestie np. władzę rodzicielską, miejsce zamieszkania, alimenty, czy będziemy raczej zgodni.
A czy zdarza się tak, że mąż i żona jednocześnie składają pozew o rozwód?
Marta Jaśków:
Tak, zdarzały mi się takie sytuacje. Często małżonkowie, każdy ze swojej strony, myśli o tym rozwodzie ale czeka na to, żeby to ta druga strona złożyła pozew, nie chcą żeby ta inicjatywa wyszła od nich. Natomiast jedna i druga strona często czekają i czekają… aż ostatecznie oboje małżonkowie się na to decydują i okazuje się, że w tym samym momencie składają pozew do sądu.
W drugiej części wywiadu przeczytasz między innymi o:
✅ elementach dobrze napisanego pozwu rozwodowego
✅ mediacjach
✅ zmianach w sposobie prowadzenia spraw rozwodowych, planowanych już na przyszły, 2022 rok
Myślisz o konsultacji prawnej dotyczącej rozwodu?
👉🏻 pobierz checklistę – pomoże Ci ona lepiej się przygotować i poukładać myśli przed spotkaniem